Fotografia ślubna i rok 2020/2021 to niestety historia wielu odwołanych bądź przesuniętych ślubów. Z powodu obostrzeń, zamkniętych restauracji, limitów gości czy obawy o zdrowie najbliższych wiele par zostało przymuszonych, bądź zdecydowało się zmienić termin swojego najważniejszego dnia. Byli też tacy (odważni!) jak Ania i Michał, którzy postanowili by ten dzień wyglądał tak jak sobie zaplanowali. I było w tym coś pięknego !
Limit gości w kościele, limit gości w restauracji, okrojenie listy gości, goście w maseczkach, młoda para w maseczkach… ale czy to ważne, jeśli na szali postawimy najpiękniejszy dzień w swoim życiu ? Czy to ważne jeśli zaraz mamy powiedzieć swojemu ukochanemu/ukochanej, że kocha się Go tak bezgranicznie, że chce się z Nim spędzić resztę życia? Dla mnie to kompletnie nieważne !
I super, że Michał i Ania zdecydowali się zrealizować swój ślub tak jak wstępnie zaplanowali. Było inaczej, było spokojniej, w węższym gronie. Ale było w tym coś intymnego, coś czarodziejskiego. Coś czego pewnie nie zapomnę do końca życia. Coś co mam nadzieję, udało mi się oddać na zdjęciach.
Pamiętam gdy Michał zadzwonił i powiedział, że postanowili z Anią nic nie zmieniać i trzymamy się terminu. To było ciekawe. Po tym jak wcześniej wiele osób dzwoniło, że się nie da.Jedna z niewielu par która powiedziała – pragniemy tego w 100% i nie będziemy kombinować i nic zmieniać. I brawo !
Również duże słowa uznania dla księdza Proboszcza (z kościoła Św. Wojciecha), który starał się na każdym kroku pomóc młodej parze – a znam przy padki, że niekoniecznie tak było.
Fotografia ślubna w czasie covidu ? Da się ? Da 😉 Kolejny dowód na to, że jeśli czegoś się w życiu bardzo pragnie to nie ma rzeczy niemożliwych. A w sumie co Wam będę pisał, sami zobaczcie jak to wszystko wyglądało trochę z boku, a jednak tak blisko.