Skip to main content

Wydawałoby się, że jako zawodowy fotograf powinienem wakacje spędzać bez aparatu w ręku. Jednak od zawsze mam tak, że lubię podróżować po świecie i w obliczu przyrody czy najsłynniejszych zabytków uwielbiam robić dokładnie to samo co robię na co dzień. Jednym z takich wymarzonych celów podróży zawsze była dla mnie Islandia. Ta niezwykła wyspa nierozłącznie kojarzyła mi się z niesamowitą i surową naturą, czyli elementem, z którym nie mam okazji spotykać się w życiu zawodowym. W związku z tym nie potrzebowałem wiele czasu na zastanowienie się, kiedy otrzymałem od Michała Mrozka z pokochajfotografie.pl zaproszenie do udziału w warsztatach odbywających się właśnie na Islandii.  Momentalnie w mojej głowie pojawiła się myśl „Islandia? Lecę!”.

Warsztaty były prowadzone przez Pawła Klareckiego – fotografa, który specjalizuje się w fotografii krajobrazu. Jednak dla mnie bardzo ważne było to, że jego ulubioną techniką jest fotografia na długich czasach naświetlania oraz jest on mistrzem wykorzystywania filtrów. Dotychczas miałem bardzo mały kontakt z filtrami, dlatego zamierzałem bardzo dużo wyciągnąć z tego wyjazdu. A skoro nadszedł czas powrotu do czasów czeladnika to chyba nie mogłem wyobrazić sobie lepszych okoliczności przyrody.

Wyjazd zaplanowany był na początek marca, czyli czas, kiedy na Islandii obecna jest jeszcze aura zimowa, a nocami pojawiają się zorze polarne. Warsztaty polegały na nauce fotografii krajobrazowej i ciągłej podróży od ciekawej do jeszcze ciekawszej lokacji. Na czas pobytu kampery stały się naszymi domami i z aparatami w ręku objechaliśmy w nich południową część wyspy. W skład ekipy wchodzili wcześniej wspomniani Michał i Paweł oraz dziesięciu głodnych wiedzy fotografów.

islandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandiiislandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandii

Jeżeli spojrzymy na miejsca, które chcieliśmy odwiedzić to plan był dosyć ambitny: zatoka lodowcowa Jökulsárlón, malownicza plaża Reynisfjara, wodospady Seljalandsfoss i Skogafoss, rzecz jasna gejzery, a kluczowym dla nas miejscem były okolice cypla Stokksnes. Jednak zanim zacznę opisywać piękno Islandii to najpierw na wspomnienie zasługuje sama logistyka i pakowanie się na ten wyjazd. Przede wszystkim musiałem poczynić specjalne zakupy. Ze sprzętu poza fotograficznego m.in. dobre kalosze bardziej pasujące na wyjazd wędkarski, ponieważ wiedzieliśmy, że zdjęcia będziemy robić w naprawdę różnych warunkach a ze sprzętu fotograficznego oczywiście filtry.

Tutaj pojawiło się wiele pytań. Jaki system? Jaka firma? Ostatecznie zdecydowałem się na filtry firmy Haida, czyli nowej marki na naszym rynku. Zdałem się tutaj na Pawła Klareckiego, który po ich przetestowaniu stwierdził, że charakteryzują się bardzo dobrą relacją jakości do ceny. Równocześnie musieliśmy pamiętać, że kamper jest dosyć ograniczoną przestrzenią i każdy musiał spakować się dosyć kompaktowo. Dodatkowo większość naszego bagażu oczywiście stanowił sprzęt fotograficzny, który swoje waży. Muszę przyznać, że walka o każdy kilogram bagażu była trudna, ale ostatecznie zwycięska. Bo przecież nikt nie musi wiedzieć o przemyconym w spodniach obiektywie? 🙂 A jak już jesteśmy przy obiektywach to podczas tego wyjazdu chciałem przetestować trzy obiektywy Canona: EF 14 mm f/2.8L USM II, 16-35 mm f/2.8 USM III i EF 24 f/1.4 L, które zostały dla mnie przygotowane przez moich przyjaciół z Digital24 i Canon Polska.

W końcu nadszedł dzień wyjazdu i na skrzydłach podniecenia udałem się do Warszawy. Nie mogłem się doczekać, kiedy będę mógł skierować obiektyw aparatu w stronę tych malowniczych miejsc. Islandia była marzeniem. Islandia… już tak niedaleko. Ustaliłem sobie następujący plan co do testowanych obiektywów. Każdego dnia planowałem używać innego obiektywu i starałem się nie zmieniać go na inny. Tak jakbym miał tylko ten jeden obiektyw i musiałbym sobie poradzić z robieniem zdjęć nawet w sytuacji, kiedy można by pójść na łatwiznę i użyć obiektywu bardziej dopasowanego do danej sytuacji.

Na Islandii wylądowaliśmy późnym wieczorem i sprawnie przetransportowaliśmy się do naszych nowych, zmotoryzowanych domów. Jednak nie było mowy o odpoczynku po locie, ponieważ od razu udaliśmy się na plażę Garour gdzie tuż obok wspaniałej latarni morskiej założyliśmy naszą bazę. Następnego dnia obudził nas malowniczy wschód słońca i w tych pięknych warunkach mogliśmy zacząć rozgrzewać nasze aparaty. Ponieważ nie miałem jeszcze rozpakowanych filtrów zdecydowałem się na obiektyw 16-35, który jest nowszym modelem od tego, który używam na co dzień w Poznaniu. Od razu rzuciło mi się w oczy, że jest to bardzo dobrze jakościowo wykonany obiektyw. Jednak podstawowym zadaniem obiektywu nie jest oczywiście wyglądanie, ale aspekt fotograficzny. Zrobiła na mnie wrażenie praca szkła pod światło. Funkcja zoomu daje spore możliwości i zdecydowanie dużą wygodę. W porównaniu do starszego modelu poprawiona została ostrość na bokach kadru, czyli największy mój zarzut do poprzednika. Na chwilkę podpiąłem także obiektyw 14 mm, ale w tamtych warunkach otrzymywałem aż nazbyt szerokie kadry.islandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandiiislandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandii

Po załatwieniu zakupów oraz spraw organizacyjnych mieliśmy okazję pierwszy raz obserwować gejzery, jednak w mojej opinii okazały się mało fotogeniczne. W pierwszym dniu zahaczyliśmy jeszcze o wodospad Gullfossvegur, a wieczorem dzięki idealnej pogodzie mogliśmy obserwować pierwszy raz zorzę. Z uchwyceniem tego zjawiska najlepiej radził sobie obiektyw 14 mm, ponieważ bardzo dobrze prezentowały się szerokie kadry. Ani 16 mm, ani 24 mm nie dawały tak zadowalającego efektu.islandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandiiislandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandii

Kolejny dzień to kolejne wyzwania! Od rana walczyliśmy ze wschodem słońca, a następnie udaliśmy się do ciepłych źródeł, ponieważ nie samą fotografią człowiek żyje, prawda? Po drodze robiliśmy liczne postoje na zrobienie zdjęć, kiedy tylko pojawiał się ciekawy fotograficznie temat np. pasące się konie. Do tego typu reportażu najlepiej pasuje obiektyw 24 mm m.in. dlatego, że jest jasnym obiektywem co dawał rewelacyjne rozmycie tła (choć moje ulubione 50 mm f/1.2 przemycone w spodniach też się przydało). Wieczorem dojechaliśmy nad wodospad Seljalandsfossw. Miejsce to było wręcz urzekające, a w połączeniu ze światłem zachodzącego słońca dawało niesamowite efekty. To tutaj zaczęła się przygoda z filtrami, niestety z powodów technicznych, czyli braku możliwości podłączenia standardowego systemu filtrów, swoją przygodę z fotografią krajobrazową zakończył obiektyw 14 mm. To chyba największy zarzut do tego obiektywu jaki mam.


islandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandii
islandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandiiKolejny dzień przywitał nas bardzo niemiłą niespodzianką, czyli pogorszeniem pogody. Pomimo rzęsistego deszczu i bardzo silnych podmuchów wiatru, które momentami uniemożliwiały dalszą jazdę kamperem, podjęliśmy próby wykonywania zdjęć pod Skogafoss. Następnie udaliśmy się w dalszą drogę do Viku gdzie czekała na nas jedna z najpiękniejszych fotograficznie plaż. Jednak warunki nadal były fatalne, co było dużym zagrożeniem dla naszego sprzętu. Część osób zrezygnowała ze zdjęć w obawie o swoje aparaty, jednak ja musiałem tego dnia zrobić w końcu jakieś zdjęcie! Jak się okazało efekty były bardzo zadowalające i ani trochę nie żałuję ryzyka, które podjąłem.

Jednak po wszystkim trzeba było doprowadzić się do normalnego stanu, a wszystko było zupełnie przemoczone. Na dodatek tego dnia okazało się, że złośliwość przedmiotów martwych zawsze wybiera najgorsze momenty – zepsuło nam się ogrzewanie w kamperze. Warunki ani trochę się nie polepszyły, a więc była to naprawdę ciężka noc. Po nieprzespanej nocy czekał nas ciężki poranek z niesłabnącym wiatrem. Mimo trudnych warunków zdecydowaliśmy się na dalszą jazdę i po kilku godzinach dojechaliśmy w okolice Jökulsárlónz nadzieją na polowanie z aparatami na ładne ujęcia lodowca. Jednak jak się okazało wcześniejsze ocieplenie i obecne warunki sprawiły, że zaobserwowaliśmy aż jedną lodową bryłę.islandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandiiislandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandii

O poranku udaliśmy się do Hofn na basen w celu podreperowania samopoczucia i przedyskutowania dalszych planów wobec niezmiennych opadów deszczu. Był to już trzeci taki dzień!  Zapada decyzja o kolejnej kilkugodzinnej jeździe w stronę Stokksnes. Tuż przed samym dotarciem na miejsce zdarzył się mały cud. Przestało padać chyba z 10 minut przed metą! To co zobaczyliśmy na miejscu było największą nagrodą podczas tego wyjazdu. Jeszcze przed wylotem Paweł informował nas, że to właśnie na Stokksnes dostaniemy namiastkę innej planety i fotograficzne klimaty niczym z filmów science-fiction. Widoki w połączeniu z mroczną, wietrzną pogodą dały piękne rozmycia chmur i niesamowite efekty na zdjęciach. To miejsce dawało ogromne możliwości i po dniach fotograficznej posuchy dostarczyło nam mnóstwo radości.

Wtedy poczułem, że Islandia dała mi fotograficznie to czego tak potrzebowałem. Cudownych miejsce jako poligon doświadczalny. Po wszystkim zdecydowałem się na przedyskutowanie mojego materiału z Pawłem i po wysłuchaniu jego uwag oraz wskazówek usiadłem do poprawiania zdjęć. W tych warunkach najlepiej sprawdził się obiektyw 16-35 mm. Dawał mi możliwości zarówno szerokiego kadru, jak i zoomu. Przy próbie robienia pionowych zdjęć nie trzeba było się ruszać ze statywem, wystarczyło użyć zoomu.

islandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandiiislandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandiiislandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandii

Zapał ani trochę nie ostygł po przespanej nocy i ponownie chwyciliśmy nasze aparaty podczas wschodu słońca. Gdy zaczęliśmy się powoli zbierać po śniadaniu w drogę powrotną ponownie zaczęło padać. Powoli ruszyliśmy w stronę lotniska, ponieważ przed nami było ponad 500 km drogi powrotnej. W międzyczasie oczywiście robiliśmy sobie przystanki, kiedy widzieliśmy coś ciekawego do sfotografowania. Jednak nic nie mogło już równać się ze Stokksnes. Wszystko co dobre szybko się kończy i tak samo było z naszą przygodą na Islandii. Trzeba otwarcie przyznać, ze nawet jak na warunki tej wyspy to nie mieliśmy szczęścia do pogody. Jednak pomimo tych niedogodności był to dla mnie fotograficzny wyjazd życia.

Ogromne podziękowania za organizację i rewelacyjne towarzystwo dla Michała i Lili z pokochajfotografię.pl, za bardzo konkretne warsztaty i dzielenie się wiedzą dla Pawła. Bez Was by tego nie było.

Podsumowując- ISLANDIA to fotograficzny raj na ziemi !

islandia zdjecia zorza fotograf z polski błażej pszczółkowski canon 16-35 canon 24mm canon 14mm ciekawe zdjęcia z islandii piękne zdjęcia zdjęcia konii atrakcje islandii zdjęcia z islandii

A jak oceniam testowane obiektywy? Każdy ma swoje duże plusy, ale równocześnie każdy ma jakieś minusy. W przypadku obiektywu Canon 14 mm f./2.8 L największym minusem zdecydowanie jest brak standardowego systemu do filtrów. Przez to, że szkło jest wypukłe, zupełnie jak w przypadku rybiego oka, standardowe systemy nie pasują. A jednak przy fotografii krajobrazowej filtry są naprawdę ważne. Wiem, że można zaopatrzyć się w dodatkowy system filtrów, jednak są to kolejne kilogramy taszczone tylko dla jednego obiektywu…jednak reportaż, codziennie zdjęcia no i najważniejsze- zorza- jakość zdjęć rewelacyjna. Na dobry początek przygody z filtrami pozostańmy przy klasycznym systemie, który pasuje do 90% obiektywów 🙂

Obiektyw 24 mm przypadł mi do gustu, przede wszystkim z powodu, że jest bardzo jasny. Rewelacyjnie sprawdził się do codziennego reportażu z podróży oraz „wąskich” kadrów. Niestety kiedy chciałem sfotografować szerokie krajobrazy to ten obiektyw sobie nie radził. I tu pojawia się obiektyw 16-35, który dawał tak naprawdę najlepsze możliwości. Podłączenie filtrów nie było problemem i pomimo swojej „szerokości” nie winietował na bokach kadrów. Dawał dużo szerszy kadr niż obiektyw 24 mm, a przy tym dawał równocześnie bardzo ładny obrazek. Wygodna była możliwość zoomu czego w pozostałych stałoogniskowych obiektywach mi brakowało. W końcu nie zawsze była możliwość zrobienia kilku kroków do przodu (np. na moście) albo już ucinało nam boki kadru.

Co do przedwyjazdowych założeń mojego testu obiektywów niestety ze względu na system filtrów w jednym, czy dość wąski kadr w drugim najczęściej działałem na 2 obiektywach dziennie. Głównie były to 16-35 i 24 mm. Ten drugi niestety wielokrotnie okazywał się zbyt wąski. Dlatego z tego zestawu obiektywów, jeśli chodzi o wybór obiektywu do krajobrazu to wybieram 16-35 mm ze względu na współpracę z filtrami, jak i uniwersalność i możliwość zoomu.

Zapraszam do obejrzenia Islandii moim okiem 🙂

A tak to wyglądało mnie profesjonalnym sprzętem 🙂

Leave a Reply